Tani prąd: czy niska cena zawsze oznacza niskie rachunki?

Czy zawsze warto przedłużać umowę z dotychczasowym sprzedawcą energii? Jakie haczyki mogą się kryć w proponowanej przez niego niskiej cenie? Czy pozwolić dać mu się zatrzymać, czy też wybrać któregoś z nowych sprzedawców? Prezentujemy zestaw informacji dla wszystkich, którzy się zastanawiają nad przedłużeniem umowy. Jeszcze niedawno Polacy nie mogli wybierać, od kogo i za ile kupią prąd. Zgodnie z prawem sprzedawały im go firmy dystrybucyjne, czyli te, które odpowiadają za utrzymanie sieci przesyłowych.

Tani prąd – co warto wiedzieć

Jednak latem 2007 r. Parlament Europejski stwierdził, że energia elektryczna to towar – taki sam jak benzyna, cegły czy jogurty – nie ma więc powodu, by nie mógł jej sprzedawać każdy zainteresowany. Do domu klienta miał go dostarczać jak dotychczas – za pomocą tych samych sieci dystrybucyjnych. W ten sposób klient mógł w końcu zdecydować, u kogo kupować energię elektryczną, a w efekcie – płacić niższe rachunki za prąd. Formalnie jego miesięczne faktury zostały rozbite na dwie: na jednej widnieją opłaty za dystrybucję (takie same jak dotychczas i dla tego samego dystrybutora), na drugiej – opłaty za zużytą energię elektryczną dla nowego sprzedawcy.

Nie jest to jednak w żaden sposób uciążliwe: obie można płacić elektronicznie, często także używając polecenia zapłaty (podobnie zresztą swego czasu zostały rozbite opłaty za czynsz i fundusz remontowy).

Równie proste jest podpisanie umowy. Wiele osób zostaje u dotychczasowego sprzedawcy tylko dlatego, że obawia się formalności i straty czasu na przeglądanie ofert. Tymczasem wystarczy poświecić na to kwadrans, żeby w efekcie płacić niższe rachunki za prąd. Na rynku jest bowiem coraz więcej nowych sprzedawców i atrakcyjnych ofert. Nic dziwnego, że „starzy” sprzedawcy kuszą jak mogą próbując zatrzymać klientów. Czy jednak zawsze proponowane przez nich atrakcyjne warunki się opłacają? Na co zwrócić uwagę przedłużając umowę?

– po pierwsze – sprawdzić przez jaki czas obowiązuje proponowana promocyjna cena. Wielu klientów daje się na nią niestety ?złapać? widząc jedynie wytłuszczone cyferki wyraźnie pokazujące na cenę niższą niż u konkurencji. Tymczasem często umowy skonstruowane są tak, że owa niska cena obowiązuje jedynie na początku – np. przez rok. Potem – przez dużo dłuższy okres – jest już zdecydowanie wyższa, ale równocześnie umowy nie można rozwiązać, bo trzeba byłoby zapłacić kary umowne;

– po drugie – pamiętać również o tym, że kiedy czas owej umowy się wreszcie skończy, zostanie ona przedłużona automatycznie na czas nieokreślony już na „zwykłych” warunkach. Jeśli klient tego nie chce, musi sam dopilnować, aby rozwiązać ją we właściwym czasie, ponieważ obowiązuje go okres wypowiedzenia (zwykle trzy miesiące. Jeśli dodać do tego fakt, że standardowa faktura za prąd jest zwykle wystawiana co dwa miesiące, okaże się, że sprzedawcę można zmienić dopiero za pięć miesięcy);

– zwrócić uwagę na wysokość opłaty handlowej, czyli kwoty pobieranej co miesiąc za obsługę klienta. Może się okazać, że jest niebagatelna – w przypadku firm sięga nawet 80 zł;

– wygodę obsługi. Wielu nowych sprzedawców zapewnia obsługę przez internet, dzięki czemu klient ma dostęp do swoich faktur, e-maili i informacji przez okrągłą dobę. Takie nowoczesne Biuro Obsługi Klienta (eBOK) ma ePower.pl – pierwszy w Polsce sprzedawca prądu, u którego wszystkie formalności odbywają się przez internet. Wspomniana w poprzednim punkcie opłata handlowa w przypadku tego sprzedawcy wynosi 0 zł.

(Visited 1 times, 1 visits today)